Uprowadzenia nie było. Policja zweryfikowała dramatyczne zgłoszenie.
Dramatyczne zgłoszenie, które wczoraj wpłynęło do gorlickich mundurowych uruchomiło zakrojone na szeroką skalę poszukiwania z udziałem 150 policjantów i śmigłowca. Szybko zweryfikowane przez policjantów okoliczności pozwoliły wykluczyć, by doszło do porwania nastolatki.
Wczoraj po godz. 16 do Policji w Gorlicach zgłosiły się dwie 10-latki, które poinformowały że widziały jak na ulicy dwóch zamaskowanych mężczyzn w kapturach wciąga do busa nieznaną im nastolatkę, po czym samochód ten szybko odjechał. Pomimo wielu niejasności, a także braku zawiadomienia o zaginięciu dziecka, policjanci błyskawicznie podjęli czynności w tej sprawie. Na miejsce oprócz miejscowych policjantów zostały skierowane dodatkowe siły policyjne z ościennych jednostek i z Krakowa, użyto także śmigłowca. Mundurowi i kryminalni zabezpieczyli i analizowali pobliskie monitoringi, poszukiwali świadków zdarzenia i jednocześnie skrupulatnie przeczesywali teren w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów przestępstwa. Ostatecznie policjanci wykluczyli, aby doszło do uprowadzenia, a zdarzenie którego dziewczynki były świadkami nie miało charakteru przestępstwa i dotyczyło dorosłej kobiety która dobrowolnie wsiadła do pojazdu znajomego mężczyzny.
Należy dodać, że postępowanie zgłaszających dziewczynek było jak najbardziej poprawne. W ich ocenie i przeświadczeniu, doszło do niebezpiecznej sytuacji, która mogła nieść poważne zagrożenie. Czuły, że muszą to niezwłocznie zgłosić, co też zrobiły.